poniedziałek, 2 czerwca 2014

– Rozdział 13 –


Przez całą drogę do domu chłopaków Harry trzyma swoją dłoń na mojej. Dopiero, kiedy podjeżdżamy do wielkiej bramy zabiera ją, aby przywitać się z mężczyzną, który pracuje tutaj jako stróż.
Uśmiecha się pogodnie do Harry'ego, co odwzajemnia. Wymieniają kilka słów i wreszcie wjeżdżamy. Moim oczom ukazuje się ogromna willa, cała w bieli.
- Wow! - tylko tyle wychodzi z moich ust na ten widok.
- Taa... W środku tak nie zachęca, zaraz przekonasz się dlaczego. - mówi spokojnie, parkując samochód na jednym z podjazdów. 
- Przygotuj się na komplikacje z Twoją psychiką. - dodaje jeszcze, nim popycha drzwi wejściowe. 
Gdy przekraczamy próg, od raz rozumem, o co chodziło Harry'emu.
Wszędzie walają się puste butelki po napojach, o dziwo bezalkoholowych. Do tego mnóstwo pustych opakować po słodyczach i chipsach. Całość dopełniają pudełka po pizzy i innej żywności na zamówienie. Zastanawiam się, jakiego koloru są panele na ziemi.
- Gdzie jesteście? - krzyczy Harry, ściągając buty. Robię to samo, od razu podskakując, kiedy moje stopy stykają się z lodowatą posadzką.
Czyli to kafelki. Zabawnie.
- Salon! - odkrzykuje ktoś. Chłopak chwyta mnie za dłoń i prowadzi w odpowiednim kierunku.
- Haaaazz! - woła, przeciągając literki blondyn o niebieskich oczach, które pamiętam z tamtej imprezy. - Ana! - uśmiecha się do mnie, gdy wychodzę zza pleców loczka. 
- Chłopaki, dziewczyny to właśnie Anastazja.
- Liam. - przedstawia się jeden, dziwnie poznawać ich osobiście. - Tam Lou z Eleanor, tutaj Zayn i Perrie orz, jak zwykle nasza najlepsza parka! Niall i jego jedzenie, ale ich już znasz. - śmieje się brunet, który przedstawia mi wszystkich.
- Miło mi Was poznać. - uśmiecham się ciepło, spoglądając na twarz każdego. Wydają się być w porządku. Mam nadzieję, że moje wrażenie jest trafne.
- Siadajcie. Oglądamy film. Li miał właśnie zamawiać pizzę, więc jaką chcecie? - pyta Louis, obejmując ramieniem drobną brunetkę obok siebie.
- Kurczak i podwójny ser. - mówimy równocześnie ze Styles'em. Wybuchamy śmiechem, zdając sobie z tego sprawę.
- Jesteście tacy słodcy! - odzywa się  Perrie, uśmiechając się szeroko.
Rumienię się, kiedy uwaga wszystkich w pomieszczeniu skupiona jest na mnie i na Harry'm. Odnoszę wrażenie, że widok Styles'a z "normalną" dziewczyną nie jest dla nich codziennością.
- Okej. Powinna być do 40 minut. - do pokoju wchodzi Liam, trzymając w jednej dłoni telefon.
Zajmuje miejsce obok Niall'a, który ręką zbiera swoje jedzenie, jak najdalej od chłopaka. Mierzy go podejrzliwym spojrzeniem i wraca do zajadania się swoimi przekąskami ignorując otoczenie.
- Jak się poznaliście? - pyta Eleanor, opierając brodę na ramieniu Louis'iego. 
- Kiedy nasze fanki wypchnęły ją z tłumu, tuż przede mną. - krzywię się na to bolesne wspomnienie, tej nieprzyjemnej chwili. Z drugiej strony, gdyby nie to, nie poznałabym Harry'ego, a to byłoby o wiele gorsze.
- Mimo wszystko, bardzo uroczo. - komentuje blondynka, wtulając się w Zayn'a. 
Kątem oka spoglądam na chłopaka obok mnie. Rozmyślam nad ostatnimi dniami w jego towarzystwie i dochodzę do wniosku, że od bardzo dawna nie czułam się tak szczęśliwa, jak teraz. A to wszystko jest zasługą uroczego loczka o intensywnie zielonych oczach.
- O czym myślisz? - szepcze niespodziewania obiekt moich rozmyślań.
Badam wzrokiem twarze pozostałych, a kiedy nie dostrzegam zainteresowania nami, tylko filmem, cicho odpowiadam.
- O Tobie. - chłopak rozpromienia się na dźwięk moich słów.
- I tak słyszeliśmy. - odzywa się Lou, a ja się rumienię.

* * *

Wieczór mija bardzo przyjemnie. Rozmawiamy. Dowiaduję się wiele, a przede wszystkim poznaję ich od strony, z której nie pokazują ich media. Czuję się dobrze w tym towarzystwie, dlatego, kiedy właśnie kończę jeść pizzę, a mój telefon się odzywa jestem niezadowolona.
- Moja mama. Muszę wracać. - mówię do Harry'ego, na co kiwa głową.
Żegnam się ze wszystkimi przyjaznym uściskiem oraz obiecują odwiedzić ich wkrótce. 
Wychodzimy z willi. Zdaję sobie sprawę, że  nieco się oziębiło.
Pocieram ramiona, chcąc dodać sobie trochę ciepła. Styles zauważa to, dlatego bez wahania przyciąga mnie bliżej swojego boku i trzyma tak, dopóki nie wsiadam do samochodu.
Jedziemy w przyjemnej ciszy, zagłuszanej jedynie cudownym głosem Ed'a Sheeran'a sączącego się z radnia. Harry trzyma swoją  dużą dłoń na mojej. Czuję ciepło rozchodzące się po całym moim ciele na ten drobny, ale jednak znaczący gest.
Posępnieję, kiedy zauważam znajomy dom.
Zapewniam chłopaka, że nie musi wychodzić z samochodu, ponieważ nic mi się nie stanie, jeżeli przejdę ten kawałek sama.
Uśmiecham się, delikatnie muskając jego policzek.
- Do zobaczenia. - rzucam jeszcze, nim opuszczam auto. 
Rozglądam się, a kiedy upewniam się, że nie jedzie żaden samochód przebiegam przez ulicę i kieruję się do mojego domu.
Nim naciskam klamkę, odwracam się jeszcze i macham Harry'emu. Odwzajemnia gest, po czym odjeżdża. Zadowolona przekraczam próg. Mina od razu mi rzednie, gdy napotykam rozzłoszczony wzrok mojej mamy.
- Do pokoju! Masz szlaban.- rzuca jedynie i znika za rogiem.
Stoję oniemiała jeszcze przez dłuższą chwilę, zanim docierając do mnie jej słowa. To chyba jakiś żart - myślę sobie, zsuwając buty ze stóp.
Wzdycham ciężko wlokąc się na górę, wprost do mojej  sypialni, gdzie pewnie spędzę  co najmniej tydzień.

* * *

Zamykam za sobą drzwi łazienki. Jestem już czyta i pachnąca. Mam na sobie szorty oraz luźna koszulkę, dzięki czemu czuję się swobodnie.
Zabieram laptopa z biurka, kładę się na łóżku, szczelnie okrywając ciało kocem. Mam zamiar obejrzeć jakiś film, nim pójdę spać.
Kiedy czekam, aż urządzenie się włączy, słyszę dźwięk przychodzącej wiadomości. Uśmiecham się szeroko, gdy okazuje się, że to Harry.
_________________________
Od: HARRY

Mam nadzieję, że dobrze się dziś bawiłaś x
_________________________

Och, nawet nie wiesz, jak świetnie. Od razu odpisuję:
_________________________
Do: HARRY

Oczywiście, że tak!
Dziękuję Ci za ten dzień x
_________________________

Kładę telefon obok siebie, a sama rozkładam poduszki, o które się opieram. Biorę laptopa na kolana i loguję się na Tweet. 
Mam mnóstwo nowych powiadomień. Kiedy zdaję sobie sprawę, że ludzie piszą do mnie w sprawie Styles'a, zaczynam się bać.
I słusznie. Oczy zachodzą mi łzami, gdy docierają do mnie nazwy akcji, które są teraz bardzo popularne.
– #zostawmnaszegoHarryegosmieciu
– #Harryonaciewykorzysta
W innych jestem obrażana jeszcze bardziej, nawet nie chcę tego powtarzać. Oni dopisują mnóstwo bluźnierstw. Mam wrażenie, że nikt mnie nie broni. Nikt.
Automatycznie naciskam czerwony krzyżyk, chcąc odrzucić od siebie to wszystko. Chcę jedynie pójść spać i zapomnieć. Chowam się pod koc, zaciskam mocno powieki, próbując powstrzymać słone krople. Gdy mój telefon zaczyna wibrować nie reaguję Dopiero, kiedy robi się to irytujące chwytam go i naciskam zieloną słuchawkę.
- Halo? - pytam zachrypniętym od płaczu głosem.
- Anastazja... - to on. Jego głos sprawia, że co raz trudniej jest mi się opanować.
- Co chcesz, Harry? - brzmię szorstko i choć nie mam tego w zamiarze, już nic nie mogę na to poradzić.
- Otwórz balkon. - mówi z powagą.
- Co? - nie dowierzam. Mimo to wstaję i podchodzę do szklanych drzwi.
Podskakuję widząc znajomą twarz.
Stuka kilkukrotnie w palcem o powłokę, chcąc przyspieszyć moje ruchy.
Niepewnie uchylam je, a on od razu wchodzi i otula mnie swoimi ramionami. Nie wytrzymuję, zaczynam szlochać.
Chłopak podnosi mnie delikatnie, kieruje się w stronę mojego łóżka, na którym mnie odkłada, a sam zajmuje miejsce obok.
Szczelnie okrywa moje ciało miękkim materiałem. Wsuwa kosmyk włosów za ucho i wpatruje się we mnie.
- Ana, wiesz, że ich słowa nic nie znaczą? - szepcze, dotykając dłonią mojego policzka.
- Ale to boli, Harry. - odpowiadam cicho, pociągając nosem.
- Wiem. Oni to robią zawsze, wszystko niszczą tłumacząc, że to wszystko dla naszego dobra. Gówno prawda. - krzywi się, mówiąc to.
Marszczę czoło. Nie rozumiem, jak ludzie mogą tak robić.
- Proszę, nie przejmuj się nimi. 
- Dlaczego tu jesteś? - pytam po chwili milczenia, nie odrywając wzroku od jego oczu. 
- Sam nie wiem. - zaczyna, przybliżając się do mnie. - Nie chcę, aby odeszła. - dodaje cicho, nachylając się ku mnie.
Myślę chwilę nad jego słowami, wreszcie odpowiadam:
- So, don't let me go, Harry. - widzę jego uśmiech i już wiem, że wszystko będzie dobrze, kiedy on tu będzie.
Przybliżam się do niego, a naszej usta łączą się w pocałunku. Jego wargi delikatnie muskają moje, sprawiając, że moje serce bije co raz szybciej, a motyle w brzuchu wariują. 
- Nigdy nie pozwolę Ci odejść, Anastazjo. Nigdy. - mówi szeptem, po czym ponownie nasze usta stykają się ze sobą, łącząc w słodkim pocałunku.

Proszę tylko o jedno – nie zrań mnie, bo boję się, że kolejny raz nie spotkam wybawienia, którym byłeś dla mnie właśnie Ty, Harry.

11 komentarzy:

  1. Dopiero co rano czytałam i komentowałam poprzedni rozdział, a Ty już kolejny dodajesz :o Podziwiam serio. Ja się zbieram do rozdziału parę dni, a jak źle idzie to kolejny tydzień go piszę, także tego XD
    Ana i Harry są uroczy, naprawdę. Chyba zostanę ich najwierniejszą fanką. Wygląda na to, że przyjaciele Stylesa polubili Anastazję i na odwrót. To dobrze, w końcu trzeba żyć w przyjaźni z najbliższymi chłopaka, który z pewnością stanie się dla nas kimś o wiele więcej niż zwykłym przyjacielem. Mam tylko nadzieję, że Harry nie skrzywdzi dziewczyny, bo inaczej nogi mu z dupy powyrywam. Ale za to ma u mnie mega ogromnego plusa za wspinaczkę po balkonie! To takie romantyczne! Zawsze chciałam, żeby facet zrobił dla mnie coś takiego XD Dobra kończę, jest po 1 w nocy, przede mną jeszcze wiele blogów, a już piszę głupoty. Także dużo weny i wszystkiego, czego potrzebujesz. Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniały :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział !
    Pocałowali się ! O N I S I Ę P O C A Ł O W A L I *_* Rozdział taki słodki, oprócz tego momentu z Harrego "fankami". Yghhh
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyjebisty rozdział ♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Nadrobiłam wszystkie zaległości :D
    Rozdział jest przeuroczy <3
    A Harry tak niesamowicie kochany...chciałabym być na miejscu Anastazji :(
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Obiecałam więc komciam :D
    Ogólnie rozdział słodki, cudowny i wgl, ale mam jeden dylemat...
    Skąd on wiedział co ją nagle trapi i skąd się tam wziął ?
    ...
    PRZEŚLADOWCA PODGLĄDACZ !!! xD

    Nie no dobra słodziak xD <3
    Czekam na kolejny rozdział <3 <3 <3

    ~.KawaiiCupcake

    OdpowiedzUsuń
  7. swietny chce juz nastepny :( oni sa poprostu idealni<3

    OdpowiedzUsuń
  8. No cudowny rozdział

    ♥Zapraszam do siebie, jeżeli chcesz pomóc mi w podjęciu współpracy z Choies kliknij w linki w tym poście - http://jugii.blogspot.com/2014/06/choies.html z góry dziękuje ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. No i wreszcie przeczytałam Twoje dzieło! Cholernie mi się podoba :) Ana jest... no cóż zraniona, ale Harry sobie poradzi :)
    Czekam na 14 z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny! *.*
    Uwielbiam czytać ich historię i chciałabym móc ją czytać bez przerwy.
    Mogłabym tylko marzyć żebyś nigdy go nie skończyła, tylko dodawała nowe wątki ;)
    ~M.

    OdpowiedzUsuń